Witam
Mam taki mały problem. W ikonografii włoskiej z końca XIII wieku widać skórzane osłony kończyn. Niestety nie znalazłem żadnych elementów osłony korpusu, wszystko zasłaniają szaty na zbroje.
Czy ktoś z państwa kojarzy pancerze (płaty, skórzane, lamelkowe), którymi włosi uzupełniali kolczugę?
Hello,
I've got a little problem. There are some leather limb protections on Italian iconography from 13th century. But I haven't found anything like this made for a trunk - everything here is covered by armour cloth. Does any of you know an armour (coat of plates, leather, lamellar armour) used by Italians to complement their chainmails?
Strony
▼
niedziela, 11 sierpnia 2013
czwartek, 8 sierpnia 2013
Szczucie cycem spod giezła
Życie i zdrowie zwierząt podlega ochronie prawnej. Jeśli je ratujemy, w ostateczności nawet wybijając szybę, nie poniesiemy odpowiedzialności karnej.
Oficjalna opinia radcy prawnego na temat ratowania psów zamkniętych w samochodzie w gorący dzień.
Przepraszam za tę prowokację z tytułem. Zależało mi by post dotarł do jak największej liczby odbiorców.
Oficjalna opinia radcy prawnego na temat ratowania psów zamkniętych w samochodzie w gorący dzień.
Przepraszam za tę prowokację z tytułem. Zależało mi by post dotarł do jak największej liczby odbiorców.
środa, 7 sierpnia 2013
Bo tak musiało być i udowodnij, że nie...
Ja, gdy chodzę biegać w chłodne dni używam takich fajnych czerwonych spodni z dziany 100% bawełny, z takim jasnym paskiem kremowym z boku. Na udzie mam wyhaftowany malutki napis.
I w sumie takie spodnie są WIARYGODNE dla wojownika skandynawskiego z X wieku.
Już tłumaczę.
Birka i inne wielkie faktorie miały kontakt z Lewantem. A tam jak powszechnie wiadomo uprawiano bawełnę i robiono z niej ciuszki. No to co za problem sprowadzić kilka transportów bawełnianej przędzy, wymieniając choćby na foczy tłuszcz.. Na miejscu zaś stare szwedzkie babulki znały technikę ściegu igłowego czy szydełkowania, a więc umiały robić dzianiny. Co więcej jak wiemy ze źródeł i historycznych, i etnograficznych na czerwono można zafarbować choćby marzanną. Pasek z boku wszyje się z krajki niebarwionej. Krój spodni zaś jest z grubsza podobny do tych z Skjoldehamn. O hafcie na udzie rozpisywać się nie będę, bo przecież techniki haftowania są powszechnie znane.
To co mogę przyjechać na Wolin w moim dresie do biegania?
I w sumie takie spodnie są WIARYGODNE dla wojownika skandynawskiego z X wieku.
Już tłumaczę.
Birka i inne wielkie faktorie miały kontakt z Lewantem. A tam jak powszechnie wiadomo uprawiano bawełnę i robiono z niej ciuszki. No to co za problem sprowadzić kilka transportów bawełnianej przędzy, wymieniając choćby na foczy tłuszcz.. Na miejscu zaś stare szwedzkie babulki znały technikę ściegu igłowego czy szydełkowania, a więc umiały robić dzianiny. Co więcej jak wiemy ze źródeł i historycznych, i etnograficznych na czerwono można zafarbować choćby marzanną. Pasek z boku wszyje się z krajki niebarwionej. Krój spodni zaś jest z grubsza podobny do tych z Skjoldehamn. O hafcie na udzie rozpisywać się nie będę, bo przecież techniki haftowania są powszechnie znane.
To co mogę przyjechać na Wolin w moim dresie do biegania?