Strony

niedziela, 23 lutego 2014

Acta Universitatis Lodziensis Folia Archaeologica 29

Hello everyone. The newest volume of our Institute's publication is already available, both as a book and digital version. This one is about lots of military issues that may interest you. What's more, there's also my article about pavisemen protective armament included

piątek, 21 lutego 2014

Hełm z kratą?

Wiele lat temu w środowisku rycerskim funkcjonowały łebki z zasłonami typu grill, czyli zamocowaną na pojedynczym zawiasie czołowym kratownicą. Z czasem uznane zostały za mrok, szyderę i odrzucone kategorycznie.
Minęło sporo czasu i chcę wrócić do problemu.
Zacznę od nazwy, gdyż w regulaminach różnych imprez pada określenie "krata polska". Jest to z gruntu określenie bzdurne, bo w Polsce nie ma żadnego źródła na te zasłony, a najbardziej znane przedstawienie pochodzi z Czech.
Skoro już o nim mowa, to nasz ulubieniec wygląda tak, powstał około lat 80. XIV wieku w warsztacie tzw. Mistrza Ołtarza z Trzeboni.
Co możemy o nim powiedzieć. Ma ładny miecz, typowy sztylet tarczowy, typowe osłony płytowe kończyn, ładną szatę na zbroi i ciekawą przyłbicę. Dzwon hełmu jest ozdobiony jakimiś złoceniami. Podobne możemy odnaleźć w wielu innych źródłach, np opracowywanych przeze mnie malowidłach z Koziegłów.
Kiedyś na fresze ktoś też miał wątpliwości co do puklerza, ale tę drogę bym odrzucił. Podobnych tarcz jest sporo, choćby w legnickim Zwierciadle Saskim z 1387 roku.

Reszta gości na Ołtarzu z Trzeboni wygląda już normalnie. Można się czepiać hełmu z łusek, ale po obejrzeniu kilkudziesięciu przedstawień takiego uważam, że istniały (będzie kiedyś wpis o nich).


Zostaje zasłona. Nietypowa i możliwe że niepraktyczna. Kopi to ona nie zatrzyma. Zatrzyma uderzenia rąbiące i sieczne. Dużo i mało. Ale w sumie większość ówczesnych walczących miała w ogóle nie osłoniętą twarz. No i stosowano łebki z nosalem.
Czy są analogie? Ależ oczywiście, że są.


Najbliższą formalną analogią jest ten norymberski obraz z około 1490 roku. O ile w Trzeboni nie doszukiwałbym się chyba szydery, to tutaj anachronizm hełmu jest zdecydowanie bardziej prawdopodobny.
Lecimy dalej. 

Hans Hirtz, lata 50. XV wieku, Pasja z Karlsruhe. Tuż za krzyżem mamy dwóch panów. Jeden w hełmie jak z Trzeboni, drugi w jakimś wielkim basinecie z zasłoną z kraty. Scena szydercza, ale jeszcze do tego wrócę.

Rok 1512 i Albrech Dürer. Scena pasyjna, hełm chyba anachroniczny z kratą.

Zrobiło się pasyjnie i grząsko. Nim wrzucę kolejne obrazki czas na pytanie skąd te hełmy się mogły wziąć. Widzę dwie drogi rozwoju, od łebki z nosalem przez dodanie pręcików. Druga zakłada, że to niekoniecznie jest hełm bojowy. Już tłumaczę skąd tą myśl. Znamy z XV i XVI wieku wiele hełmów z prętowymi zasłonami, które w większości służyły do walk turniejowych (na maczugi, tępe miecze etc). Hełmy w sumie znamy tylko w formie wykształconej jak te.




Szukałem formy wcześniejszej i jedyne co mam w miarę pewnego to fragment z Flos Duellatorum Fiore dei Liberi.


Jestem w stanie uznać, że łebki z kratą rzeczywiście istniały i były używane. Raczej widziałbym je jako hełmy turniejowe, być może pierwszy etap ewolucji hełmu do walk na maczugi. Podobnie w tym czasie też z hełmu wielkiego, raczej bojowego, tworzył się tzw. żabi pysk tylko do walki turniejowej.
A teraz kwestia szyderczości. Jest, że ówcześni podkreślali charakter postaci pewnymi atrybutami, w tym wypaczonym uzbrojeniem. Ale nie możemy na ten zwyczaj patrzeć tylko jednowymiarowo. Oczywiście można dodać do zwykłego hełmu rogi albo na tarczy namalować muchę belzebubkę. Ale często to uzbrojenie jest całkiem zwyczaje, a i tak widać kto jest zły, kto dobry. Bo przykładowo: Ci źli noszą taaakie wielkie tasaki jak z Hamburga. Może źle się kojarzyły? Trzecią płaszczyzną jest użycie danego elementu w złym kontekście. I tu uzbrojenie turniejowe na pachołkach jest całkiem częstym przykładem. 


To jest pachołek ze sceny ścięcia Jana Chrzciciela. 

Stąd chciałbym zasugerować, że hełm z kratą jest autentyczny, ale stosowany w przedstawieniach pachołków jako element szyderczy. Jak obrazki z Hitlerem w raybanach. 
A na zakończenie klin i zagadka. Przez cały wpis intencjonalnie przemilczałem to:


Hełm pochodzi z muzeum w Turynie i Włosi twierdzą, że to autentyk. Czyżbyśmy mieli hełm z kratą, którą ktoś dla zabawy powyginał?
Miłego dnia.

poniedziałek, 17 lutego 2014

Pawęż dla Bartka

Jakiś czas temu ukończyliśmy bardzo fajny projekt tarczy dla Bartka zwanego potocznie Grzypem.
Bartek zażyczył sobie tarczę w kształcie wzorowanym na jednej z wrocławskich pawęży. Chodziło o brak grani, dzięki czemu łatwiej takie wieko trumny przewieźć autem.
Malowanie zaś wzięliśmy z jednej z najbardziej charakterystycznych tarcz, przechowywanej w Glasgow.

Tarcza powstała z drewnianych listewek. Profilowana jest nie tylko w płaszczyźnie poprzecznej, ale też wzdłuż. Wydaje nam się, że wrocławski oryginał też jest tak wygięty w części zaokrąglonej.

Pawęż została oklejona kilkoma warstwami naturalnego lnu z użyciem kleju skórnego. Dla osób nie znających zapachu tej substancji możemy zasugerować, że śmierdzi menelem.


 Po oklejeniu tarcza pokryta została zaprawą klejowo - kredową.


Wyszlifowaną zaprawę można pomalować. Tu potrzebny jest talent i sprawne szczurze łapki.

No i efekt końcowy. Tadam!

Tarcza Bartkowi się spodobała. Na ostatniej imprezie na zamku Grodziec prezentowała się tak:

Niestety szybko ukradł ją jakiś Cebulak (z pozdrowieniami dla Tomka).

sobota, 15 lutego 2014

Christian von Wrede - Help!

Hi, I need you help. Does any of you know where I can find plans of Silesian towns made by Christian von Wrede? I know that originals are in Berlin, but there are no digital version or I just can't find them.

Cześć. Potrzebuję Waszej pomocy. Poszukuję planów miast śląskich Christiana von Wrede. Oryginał znajduje się w Berlinie, a ja nie mogę znaleźć cyfrowej wersji całości. Czy ktoś jest w stanie pomóc?

Dla przykładu/ For example:


piątek, 14 lutego 2014

Rękawice, połowa XIV wieku

Cześć wszystkim
Dziś chciałbym się pochwalić nową zabawką. Skończyliśmy dziś z Martą wykańczanie rękawic wzorowanych na tych rzeźbach:

Freiburg im Breisgau, około 1350 roku

Hagenau, lata 1340-60

A tak wygląda nasza wersja.

Say hello
Rękawicę z kolczugą wykonał dla mnie Tomek Tomala z Lublina. Robota naprawdę świetna. Tarczkę wykonaliśmy my. Powstała na utwardzanym skórzanym podkładzie pokrytym gessem. Obawiam się tylko tego rachitycznego szwu... pewnie lepiej by było przynitować. 
Cóż po dwóch-trzech walkach nie będzie taka ładna.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Cytat na dziś


Biblia Wujka, Ewangelia wg. św. Łukasza 22, 26

dixit ergo eis sed nunc qui habet sacculum tollat similiter et peram et qui non habet vendat tunicam suam et emat gladium

Lecz teraz - mówił dalej - kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz!

To dopiero argument na marudzące żony / dziewczyny, że za dużo na broń wydajemy ;)

piątek, 7 lutego 2014

Internetowe czytadła

Nogi na stole, szczur na kanapie, w brzuszku piwo, w głośnikach Death in June... a więc czas na luźniejszy post.
Naszą wiedzę na temat kultury materialnej czerpiemy przede wszystkim z książek, muzeów i zajęć na uniwerku. Ale nie gardzimy żadnym innym źródłem. Stąd z Martą regularnie czytamy różne portale, blogi, fanpejdże na fejsbuku.
Pomyślałem sobie, że może warto kilka z nich przybliżyć. Wymienię dziś rzeczy fejsbukowe. Nieposiadaczom konta mogę tylko powiedzieć: sory, taki mamy klimat :P


  • Więcej szpeju: fajny profil nastawiony na XX wiek, ale poruszający irytujący problem obwieszania się tysiącem zabawek na raz. W IIWŚ nie siedzę, ale u nas przejawia się to wczesnośredniowiecznym syndromem człowieka - choinki w jednej koszuli, ale z 26 srebrnymi młotami Thora, a w późnym syndromem taaaaakiej kaletki bezdenki i kaletki do zbroi... bleeee. No i na profilu możecie znaleźć śliczne zdjęcia Winchestera Mod. 21 ;)
  • Wiesław, czyli mroki średniowiecza: zero merytorycznych informacji, 101% dowcipu
  • Katafalk: jak będę duży, będę szył takie ciuchy :) Ale kiecki z panelem wychodzą nam ładniej. Kropka.
  • Ruch rycerski. Blog: fajna stronka (w przeciwieństwie do mojej regularnie aktualizowana) autorstwa Maćka Laasera. 
  • Projekt Chłop: cud, miód i orzeszki. A właściwie cebula, kapusta i rzepa. Świetna próba odtworzenia chłopa z XVII wieku.
  • Garnizon Fortecy Częstochowa: zaprzyjaźniona ekipa od francy i rajtuzów w czasach saskich.
  • Zabytki jurysdykcji karnej na Śląsku: profil omawiający obiekty, na których mogą skończyć mieszkańcy naszego Zaułka.
  • The Curious Frau: kolejne zbyt ładne ubrania ;)
  • Muzeum Narodowe we Wrocławiu: jedno z moich ulubionych. Warto odwiedzić.
  • Wulfheodenas: wędrówki ludów i bardzo wczesne średniowiecze w pełnej krasie.
  • The Sempster: i znowu cudne ubrania.
  • Peggy's Necessities: jak wyżej, tylko XVII wiek.
  • Acta Militaria Mediaevalia: jedno z moich ulubionych czasopism naukowych.
  • Kuchnia staropolska: ciasta na 100 jajach to naprawdę nic przy tym co autorzy czasem znajdują.
  • Discarding images: bez komentarza, to trzeba zobaczyć!
  • Tajne Stowarzyszenie Jawnych Przeciwników Barokizowania Budowli Gotyckich: dużo zdjęć ładnych budowli, a czasem Borg jako kociak miesiąca :)
  • Muzeum Fabryki: dla miłośników Łodzi i przemysłu na przełomie XIX i XX wieku.
  • Legio XXI Rapax: obłędni legioniści.
  • Big journey of a little Spoon: przygody łyżeczki z Moskwy.
Na razie chyba tyle. Do usłyszenia.

środa, 5 lutego 2014

Paryski "psi pysk"

Ostatnio zasuwaliśmy na Grodźcu, stąd niewiele miałem czasu na napisanie czegokolwiek. Nim uda mi się zebrać zdjęcia do sprawozdania z imprezy pewnie trochę minie, więc na wrażenia z zimowych wojaży też trzeba poczekać.
Ale by nie było nudno mały artykulik o ciekawym hełmie.


W Musée de l'Armée w Paryżu znajduje się taka śliczna kolekcja tzw. psich pysków. Cuda na kiju i zabawki dla bogatych chłopców. Jednak w powyższej kolekcji jeden element mi za cholerę nie pasował do całości. Zazwyczaj dzwony tego typu przyłbic mają prostą lub najwyżej tylko łagodnie profilowaną tylną krawędź i pozbawione są wydziwianych cyeplków na szczycie*. Dzwon tym samym wygląda jak pocisk.
Natomiast hełm widoczny pośrodku ma zupełnie inny kształt. Płatnerz postarał się o mocno podkreśloną tektonikę na potylicy i fikuśny szczyt. Wyglądało mi to na jakiegoś dziwoląga, fanaberię pana rycerza.

Jednak dopiero przyglądając się mu z bliska zrozumiałem, że przyczyna odmienności leży gdzie indziej.



Pierwotnie przyłbica ta miała pojedynczy zawias czołowy a nie dwa skroniowe. Był to pierwotnie jakiś klappenvisier i tyle.
Nie mam w sumie żadnej mądrej puenty. Może jedynie, że mamy kolejny przykład średniowiecznego recyklingu i to wśród pięknych i bogatych.