piątek, 14 marca 2014

RYCERSKA KADRA POLSKI pomoc

Nasze szczury oraz my sami gorąco popieramy starania chłopaków z Rycerskiej Kadry Polski. Liczymy, że jak co roku przyniosą nam mnóstwo emocji i skopią masę tyłków.
Każdy z nas może wesprzeć kadrę w ich ciężkiej pracy. Choć odnoszą sukcesy i udowodnili, że są jednymi z najlepszych na świecie, w przeciwieństwie do kołkonogich piłkarzy nie mają bogatych sponsorów.
Stąd w ramach projektu wspierającego rodzime inicjatywy Polak Potrafi ekipa z Polskiego Stowarzyszenia Walk Rycerskich stara się zebrać pieniądze na mistrzostwa świata organizowane przez federację IMCF.



Razem damy radę wysłać ich na podium :)

poniedziałek, 10 marca 2014

Recenzja: Słowiańskie Światy czyli oręż Słowian

Widziałem dzisiaj dyskusję dwójki moich znajomych z pewnym blogerem.
Postanowiłem napisać możliwie wyczerpującą recenzję filmu "edukacyjnego", od którego rozpoczęła się cała awantura.


0:17 - wcale powszechnie nie przyjmuje się, że tzw hełmy typu czernichowskiego, szyszaki wielkopolskie/ruskie są typowo słowiańskie. Chyba bezsprzecznie udowodniono, że była to słowiańska reminiscencja perskich, irańskich hełmów.
0:27 - hełmy typu Baldenheim nie są typowe dla Słowian. Być może ich używali. Na terenie Słowiańszczyzny znaleziono takowe. Ale ich forma, ornamentyka i być może konotacje kulturowe są obce. Czas ich znalezienia się na terenach słowiańskich to prawdopodobnie jakiś VII wiek, a więc idealnie czasy Samona i ogromnej penetracji frankijskiej na południe od Sudetów. 
0:40 - i tu mamy przykłady "słowiańskich" hełmów, z czego jeden pochodzi z Planing, z regionu Bad Kreuznach w zachodnich Niemczech. Nieładnie okłamywać odbiorcę.
1:20 - nie wiedziałem, że Herod był Czechem. Przepraszam, ale warto wiedzieć co się pokazuje, bo odbiorca może wciąć to za matactwo.
1:40 - skąd wiadomo, że produkowano je na Rusi?
1:44 - żaden z tych hełmów, wbrew podpisowi, nie jest hełmem ruskim i w 2/3 nie pochodzą z X-XI wieku. Mamy kolejno hełm germański z VII wieku (jak pamiętam z aukcji z Hermann Historica), hełm z Pecs na Węgrzech i hełm połowiecki z Tahańczy z XII-XIII wieku.
1:58 - znowu matactwo. Hełm z lewej to sassanidzki hełm z Nineveh w Iraku z VI-VII wieku. Ten po prawej to hełm ze Stromovka w Czechach, więc znów daleko od Rusi.
2:10 - nie mówi się hełm normandzki, tylko stożkowy z nosalem.
3:27 - nie rozumiem zbytnio co mają Kumani do Normanów i co wśród ruskich hełmów robi koczownicze Nikolskoie.
3:57 - ten hełm ze Słonimia (na dole) jest chyba łączony z Bałtami.
4:11 - wypada zacytować, że to typologia oparta na artykule A. N. Kirpichnikova, Drevnerusskoe Oruzhie III: Dospech, Kompleks Boevych Sredstv IX-XIII w, Leningrad 1971. Warto też wspomnieć, że współcześni badacze podważają łączenie typów III i IV z ludnością ruską.
4:43 - dlaczego ozdoby są tu jednym tchem wymieniane ze zbrojnikami pancerza?
5:15 - gdzie te pancerze? Te cywilne ubrania? Tuniki? Rażąca nadinterpretacja.
5:45 - rekonstrukcje paskudne, oparte o szynkwas a nie źródła.
5:55 - hełmy typy czernichowskiego są aktualnie datowane raczej na XI-XII wiek, niż na X.
6:05 - skąd teza o powszechności kolczugi? Z jednej całej znalezionej na ternie Polski? 
6:20 - Tzw. kolczuga Wacława. Warto przeczytać jej opracowanie od strony metalurgicznej i konserwatorskiej. Oryginalnie wyglądała trochę inaczej.
6:48 - od wieeeeelu lat przyszywanie kółek kolczugi na podkład tekstylny lub skórzany uważa się za nadinterpretację ikonografii.
8:20 - miecze jak miecze, nigdy się w nich nie lubowałem, więc może coś przegapiłem. Ale widoczny tutaj w prawym dolnym rogu miecz z Pokrzywnicy Wielkiej jest wiązany z Bałtami.
11:17 - piękny topór z Trzebnicy z XV wieku. Jeśli w XV wieku ktoś w Trzebnicy mówił po słowiańsku to pewnie był z Krakowa lub biedak, którego raczej nie stać na inkrustowane zabawki.

Praca ta nie spełnia w najmniejszym stopniu warunków stawianych wiarygodnemu opracowaniu naukowemu, ani nawet popularyzatorskiemu. Nieznajomość literatury i liczne błędy rzeczowe wprowadzają odbiorcę w błąd. Ostatnie zdania zapewniające, że zdjęcia pochodzą z naukowych opracowań wydają się wobec powyższych zarzutów kłamstwem autora. 

środa, 5 marca 2014

Zarobki, cebula i złocone duperele- część II: żarcie

Nie mam jakoś siły zabrać się za przedmioty zbytku, broń i codzienne duperele. Za to zdecydowanie łatwiej jest mi zebrać trochę informacji na temat cen jedzenia w późnym średniowieczu. Dysponuję głównie danymi dla Wrocławia. Niestety Rzeczyca i Gądki pozostają poza moimi zainteresowaniami.
Ceny, które będę podawał, nie są pewnikami, czymś sztywnym. Z dostępnych danych (niestety dosyć skąpych) postaram się wyciągać medianę.
Oczywiście ceny zmieniały się w przedziale XIV-pocz. XVI wieku. Stąd postaram się podawać typowe ceny dla dwóch okresów: okres pierwszy powiedzmy +/- 1370-1430 i okres drugi 2 poł XV po początek XVI.

Dla przypomnienia przelicznik walut:
18 halerzy = 1 grosz; 1 floren = 28 groszy; 1 grzywna = 48 groszy.

Ryby: średniowiecze znało milionpińcset postów, więc ryby to podstawa:
W okresie pierwszym beczka śledzi kosztowała 60 gr, beczka łososi 240 gr, beczka węgorzy 147 gr. Później ceny węgorza spadły do jedynych 70 gr za beczkę, a śledzi wzrosły do ponad 100 groszy od beczki. W początku XVI wieku sprzedawano również karpie na sztuki po średnio 1,5 grosza, łososie po 5-6 gr.

Mięso można było kupić w całości i na kawałki. Z kawałkami mam problem, bo za cholerę nie wiem ile to jest porcja mięsa. Więc kupować będziemy w całości, wszystkie 5 ćwiartek.
W pierwszym okresie wół kosztował około 48-50 gr, jagnię 5 gr, a wieprzek 8 gr. W drugim wół 90-96 gr, baranek 6 gr, świniak 30 gr, kura 1,5 gr.

Jajka sprzedawano wówczas raczej w hurtowych ilościach, np za 16 jajek na przełomie XV i XVI wieku płacono około 1 grosza.

Do popicia mamy piwo lub wino.
Piwo w pierwszym okresie kosztowało zazwyczaj 12 gr za kwartę (1,1 litra). Zdarzały się też droższe po 36, 40 groszy. Pod koniec XV wieku sprzedawano nawet piwo za 52 gr od kwarty. Równocześnie sprzedawano również duże ilości taniego lokalnego piwa w cenie 15 groszy za achtel, co daje jakieś 2 halerze za litr.
Wino sprzedawane było na beczki, baryłki, kufy i kwarty. Kwarta wina włoskiego kosztowała w 1477 roku 2 grosze, małmazji 2,5 grosza. Lokalny sikacz zaś to koszt około 1,3 gr.

Ciekawie wygląda sprawa przypraw. Najważniejszą przyprawą byłą sól kosztująca w drugim okresie jakiś 1 grosz za mniej więcej 11 kilo. Popularny był chyba pieprz, który za funt (powiedzmy 0,4 kilograma) kosztował 335 groszy, a innym razem 12 groszy... nic nie rozumiem :)
Sprzedawano też imbir w cenie 15 gr za funt i goździki za około 17 gr. Tańszy był kminek kosztujący za funt niecałego 1 grosza.
Do Wrocławia w XV wieku sprowadzano też cukier. Spodziewałem się zabójczej ceny, a tu tylko 8 groszy za funt. Tańszą alternatywą był miód po 2 gr za litr.

Przyda się też olej kosztujący na przełomie XV i XVI wieku 1,3 grosza za około pół litra, oliwa za 3 grosze, masło po 1,4 gr za funt, smalec po 0,6 gr za funt.

Brak mi w tym wszystkim mąki i pieczywa. Gdzieś o nich czytałem, ale nie pamiętam gdzie. Jak mi się przypomni to dopiszę.

Literatura:
G. Myśliwski, Wrocław w przestrzeni gospodarczej Europy (XIII-XV wiek), Wrocław 2009.
M. Wolański, Ceny we Wrocławiu w latach 1516-1618, Wrocław 1996.

sobota, 1 marca 2014

Tarcza z połowy XIV wieku

Od pewnego czasu kompletuje sportową zbroję. Większość jest, a czego brakuje już się gdzieś robi.
Nowym nabytkiem, którym chciałbym się pochwalić jest jajowata tarcza. Kształt wzorowałem na kilku przedstawieniach z około połowy wieku XIV.
Przykładowo znane malowidła z Avio we Włoszech
Biblia Wielesława z Czech.
Ołtarz Klarysek z Wrocławia

Lub trochę późniejsze przedstawienie z legnickiego Zwierciadła Saskiego

Do tego dochodzi pochodząca z okołó 1320 roku tarcza Wielkiego Mistrza.

Reszta jest naszą inwencją twórczą. Tarcza Wielkiego Mistrza była punktem wyjścia. Napis zmieniliśmy na uroczy cytat przetłumaczony na język śląski: Pitom beztoz zech je. Pitom beztoz kej mom źdzybko cufal dali byda. Tarcza i klejnot to oczywiście standardowy żuraw.

W tle Marta namalowała różne roślinne ornamenty. Oryginalnych niestety nie udało nam się rozrysować. Dodatkowo wśród roślinek w tle pojawiły się małe niespodzianki w duchu XIV wiecznych marginaliów.