sobota, 15 czerwca 2013

Głupi nie byli...

Tytuł dzisiejszego wpisu to tak właściwie wyrwany z kontekstu cytat. Dotyczy wikingów i naalbindingowych (ohydne słowo) pięciopalczastych rękawiczek.
Ogólne zdanie "głupi nie byli" jest bardzo rozsądne i godne pochwały. Oczywiście, że głupi nie byli. To w sumie pierwsze założenie z jakiego wychodzę gdy nie rozumiem dlaczego zrobili coś tak a nie inaczej.
Jednakże, jak już napisałem, zdanie to jest wyrwane z kontekstu. W całości brzmi zaś tak: Dlaczego Wikingowie nie mieliby takich nosić? Głupi nie byli, a w Skandynawii jest jeszcze zimniej niż u nas. Na statku, gdzie trzeba co chwilę coś poprawiać, przeciągać, zawęźlać rękawiczki palczaste są nieocenione. 
I tu otwiera mi się nóż w kieszeni. Napisała to osoba uważająca się za rekonstruktora i to na tyle zacnego by prowadzić bloga pouczającego innych*. A tu taka kaszana i mentalna stulejka.
To, że nam coś wydaje się oczywiste, wcale dla nich takie być nie musiało 1000 lat temu. Olać, czy takie rękawice istniały... tu modlitwy i stosów potrzeba by w końcu wyplenić taki sposób myślenia.


*
Tak wywyższam się i w ogóle :)

4 komentarze:

  1. Nie zapomnij o skórzanych lamelkach. Bo przecież "nie ma dowodu, że takich nie było".

    OdpowiedzUsuń
  2. I o telefonach komórkowych, bo przecież nie znaleziono nawet metra przewodu telefonicznego :D I jest jeszcze "na pewno nie chodzili w tych wszystkich wełnianych ciuchach, jak było gorąco, przecież się tak nie da wytrzymać" i chrzanić, że jeszcze nasi dziadkowie potrafili w sierpniu w wełnianych garniturach paradować.
    A na statku akurat do lin to się zdejmuje rękawice, bo mokre liny wymagają siły i precyzji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak pływałam na żaglowcu, to obowiązkowo do lin używałam rękawic skórzanych. Nie ślizgały się, i chroniły od wiatru, a poza tym jako cieńsze dawały lepsza precyzję chwytu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Rękawic skórzanych" a tu mowa była o dzierganych, więc wiesz...

      Usuń