Work in progress. Holes, holes, holes, holes, holes, holes, hundreds of holes!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą clothes. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą clothes. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 5 marca 2013
czwartek, 1 listopada 2012
Little black dress for beggars
I have found another source, quite interesting one, telling about prices and dyes of clothes.
In 1578, Bartolomeus Wittich from Naumburg (living Cieszyn) gave 100 guldens (sic!) to the poorhouse to enable buying a black cloth for its residents. There is no information how much of it has been bought but it is known that there was about 7 ells per man and 5 ells per women.
I think that fact of buying black textile for those poor shows low price of it.
piątek, 5 października 2012
FEW WORDS ABOUT COLOURS OF MEDIEVAL TEXTILES.
The title of this post says about 'few words', so I want to give you simple statistics without any dwelling:
blue: 35%
black: 31,5%
red: 10,5%
grey: 9%
green: 6%
brown: 5%
white/colourless: 3%
What is really worth our attention, all those clothes I could define as, theoreticly, the most expensive are mostly dyed in black. Except that hue, blue and red are the next used most often.
There are similar descriptions from Cracov, relating to local townsmen and gentry. Thanks to them, we can compare popularity of used colours in both cities and find out that black was on the first place.
It is pretty easy to make a conclusion. Silesian bourgeoisie of middle and higher class prefered high quality black and red colours. The domination of blue dye is, probably, caused by its low price. Easiness of gaining a woad (Isatis tinctoria) could reduce colouring costs. To proof this claiming I need to mention about some notes telling about selling a blue and undyed cloth in the same price. What is more, Beguines from Lübeck were required to wear blue-coloured clothes.
Kilka słów o kolorach
Zacząłem sobie czytać opracowanie spisów mienia żydowskiego z 1453 z Wrocławia.
Obok setek i tysięcy guldenów, groszy, pierzyn i koszulin znalazłem jedną niezwykle istotną rzecz. Kolory ubrań:)
Słów miało być wedle tytułu kilka, więc od razu podam statystyki. Odnotowano 200 razy ubranie wraz z kolorem sukna z jakiego je wykonano. Procentowo rozkład kolorów wygląda tak:
niebieski: 35%
czarny: 31,5%
czerwony: 10,5%
szary: 9%
zielony: 6%
brązowy: 5%
biały/niebarwiony: 3%
Warto odnotować, że wśród ubrań, które określiłbym wydzielonymi, teoretycznie najdroższymi dominuje czarny, a dalej niebieski i czerwony.
Badania dla porównywalnych opisów z Krakowa, dla lokalnych mieszczan i szlachty pozwalają sądzić, że szczególną popularnością cieszył się również czarny.
Wniosek z tego płynie dosyć prosty. Wśród klasy średniej i wyższej mieszczaństwa śląskiego popularnością cieszył się dobrej jakości kolor czarny i czerwony. Prawdopodobnie dominacja koloru niebieskiego jest spowodowana jego ceną. Łatwy dostęp do urzetu obniżał koszty farbowania. Dobrym dowodem na to twierdzenie są zapiski, że niebieskie sukno sprzedawano w cenie niebarwionego, a lubeckie beginki miały obowiązek nosić się w tym właśnie kolorze.
PS
Uprzedzając jednak wysyp mrocznych "czarnuchów". Zafarbujcie sobie wełnę urzetem na czarno a potem zastanawiajcie się, czy można używać kupnej czarnej!
Słów miało być wedle tytułu kilka, więc od razu podam statystyki. Odnotowano 200 razy ubranie wraz z kolorem sukna z jakiego je wykonano. Procentowo rozkład kolorów wygląda tak:
niebieski: 35%
czarny: 31,5%
czerwony: 10,5%
szary: 9%
zielony: 6%
brązowy: 5%
biały/niebarwiony: 3%
Warto odnotować, że wśród ubrań, które określiłbym wydzielonymi, teoretycznie najdroższymi dominuje czarny, a dalej niebieski i czerwony.
Badania dla porównywalnych opisów z Krakowa, dla lokalnych mieszczan i szlachty pozwalają sądzić, że szczególną popularnością cieszył się również czarny.
Wniosek z tego płynie dosyć prosty. Wśród klasy średniej i wyższej mieszczaństwa śląskiego popularnością cieszył się dobrej jakości kolor czarny i czerwony. Prawdopodobnie dominacja koloru niebieskiego jest spowodowana jego ceną. Łatwy dostęp do urzetu obniżał koszty farbowania. Dobrym dowodem na to twierdzenie są zapiski, że niebieskie sukno sprzedawano w cenie niebarwionego, a lubeckie beginki miały obowiązek nosić się w tym właśnie kolorze.
PS
Uprzedzając jednak wysyp mrocznych "czarnuchów". Zafarbujcie sobie wełnę urzetem na czarno a potem zastanawiajcie się, czy można używać kupnej czarnej!
Subskrybuj:
Posty (Atom)