Ostatnio wśród fejsowych lajkersów mojego bloga, na jednej z udostępnionych fotek, zauważyłem glewię. Glewia jak glewia, w dawnych, mrocznych dosyć czasach też miałem taką. Wykonana przez znanego producenta z Lubelszczyzny jest dość popularnym, cholernie topornie wykonanym modelem.
Wyglądała tak:
I po latach pozwalam sobie zjechać pomysł noszenia takiego modelu na imprezach XIV czy XV -wiecznych.
Skąd tak naprawdę pochodzi idea takiej glewii? Ano, pochodzi z XVI wieku. Kilka oryginałów o podobnej formie możemy znaleźć w różnych kolekcjach.
Na początek dwie glewie gwardii Maksymiliana II, znajdujące się w Higgins Armory Museum.
Dwie kolejne, również gwardyjskie, należały do dworu cesarza Rudolfa II oraz Marxa Sitticha, grafa z Salzburga.
A jeśli ktoś ma za dużo pieniążków, to podobne można kupić w domu aukcyjnym Bonhams
lub w Chriestie's
Więc podsumowując. Ładne glewie, tak popularne wśród naszych tyczkarzy są super, ale dla gwardii z II połowy XVI wieku, nie pod Grunwaldem.
Dobranoc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz