piątek, 5 października 2012

Kilka słów o kolorach

Zacząłem sobie czytać opracowanie spisów mienia żydowskiego z 1453 z Wrocławia. Obok setek i tysięcy guldenów, groszy, pierzyn i koszulin znalazłem jedną niezwykle istotną rzecz. Kolory ubrań:)
Słów miało być wedle tytułu kilka, więc od razu podam statystyki. Odnotowano 200 razy ubranie wraz z kolorem sukna z jakiego je wykonano. Procentowo rozkład kolorów wygląda tak:
niebieski: 35%
czarny: 31,5%
czerwony: 10,5%
szary: 9%
zielony: 6%
brązowy: 5%
biały/niebarwiony: 3%
Warto odnotować, że wśród ubrań, które określiłbym wydzielonymi, teoretycznie najdroższymi dominuje czarny, a dalej niebieski i czerwony.
Badania dla porównywalnych opisów z Krakowa, dla lokalnych mieszczan i szlachty pozwalają sądzić, że szczególną popularnością cieszył się również czarny.
Wniosek z tego płynie dosyć prosty. Wśród klasy średniej i wyższej mieszczaństwa śląskiego popularnością cieszył się dobrej jakości kolor czarny i czerwony. Prawdopodobnie dominacja koloru niebieskiego jest spowodowana jego ceną. Łatwy dostęp do urzetu obniżał koszty farbowania. Dobrym dowodem na to twierdzenie są zapiski, że niebieskie sukno sprzedawano w cenie niebarwionego, a lubeckie beginki miały obowiązek nosić się w tym właśnie kolorze.
PS
Uprzedzając jednak wysyp mrocznych "czarnuchów". Zafarbujcie sobie wełnę urzetem na czarno a potem zastanawiajcie się, czy można używać kupnej czarnej!



13 komentarzy:

  1. Dobra informacja! Dzięki!

    A masz tam może informację, czy czarny był stosowany do wszystkich części garderoby wierzchniej czy np. tylko do spodni/nogawic?

    Pozdrawiam!

    Piotr "Amor" Tołkin

    OdpowiedzUsuń
  2. Płaszcze i wszelkie kurty/roby. Nogawic nie zastawiano.

    OdpowiedzUsuń
  3. O, dzięki, to odwrotnie niż bym przypuszczał :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm... spis o tyle ciekawy, że praktycznie odwrotny od analiz znalezisk z Londynu, gdzie spośród ciuchów farbowanych najczęściej stosowanym kolorem był czerwony. Niebieski to bodajże coś około 6% :) Oczywiście mówię o troszeczkę wcześniejszej dacie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może trzeba brać poprawkę na lokalną florę?

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie tak, pozostaje pytanie jak określić, który kolor był dostępny i powszechny w danym czasie w innych miejscach, z których nie kojarzę analiz znalezisk pod względem koloru.
    Francja na przykład :) Niemcy, Królestwo Polskie....
    I jeszcze pytanie : wiesz może jaki skład procentowy stanowi te 200 sukien farbowanych spośród wszystkich, zarówno tych barwionych jak i niebarwionych ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Taka jeszcze refleksja co do "wysypu mrocznych czarnuchów" - ten spis dotyczy mienia żydowskiego, a jeśli się nie mylę czarny jest u nich dość istotnym kolorem i pewnie "czarnuchowość" ta dotyczyła głównie ich społeczności.

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest mienie zastawione u Żydów. Więc pierwotnie należało do lokalnej ludności wyznania katolickiego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mam oczywiście dostępu do tylu źródeł i to może być zupełnie nietrafne spostrzeżenie, ale czy właśnie fakt, że mowa o zastawionych ubraniach, może właśnie lekko faworyzować 'bogatsze' barwy?

    Nie żeby od razu całą statystyka była odwrotna, ale parę procent na rzecz czarnego, niebieskiego i czerwonego, które pewnie łatwiej było zastawić i pod większą kwotę?

    OdpowiedzUsuń
  10. Niezupełnie. Suknie niebieskie mogą kosztować zaledwie 2 grosze i nie ma tańszych w ogóle w spisach. Najdroższe kosztujące 0,5 grzywny (24grosze) oznaczone są jako z "pięknej tkaniny". Czarne suknie zaczynają się od 6 groszy, z czego te najtańsze są wykonane nie z wełny a mieszanki wełny i lnu. Najtańsza wełniana suknia to 1 wiardunek (12groszy). Najdroższe zaś suknie to 12guldenów (338groszy)....Ogólnie powyżej 1 guldena występuje głównie czarny z domieszką innych kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Więc jednak muszę się nieco bardziej zapoznać z cenami i konkretnymi spisami, na to wygląda. No, dziękuję za rozwianie wątpliwości!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam pytanie z innej beczki, czy w tych spisach występują jakieś informacje na temat barwionych lnów? Tak z ciekawości pytam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nope.
      Jest tylko o podszyciu białym lnianym płótnem.
      Kilkukrotnie pojawia się jakaś podszewka w kolorze, ale nie określają z czego to utkane... Warto chyba zaznaczyć, że głównie chodzi o płaszcze. Stąd sądzę, że adnotacja podszycia jest sensowna tylko gdy jest to druga warstwa czegoś ciepłego (wełny), bo wtedy mamy lepszej jakości płaszcz.

      Usuń