Dawno nic nie było, więc może czas najwyższy na jakiś niewielki wpis. Zarobiony jestem po łokcie, czasem wychodząc z uczelni czuję się jak Drezno po bombardowaniu. Stąd, wobec braku animuszu, dziś nie będzie nic krytycznego, a prosty przegląd źródeł.
Bardzo mi się zawsze podobały takie ładne czepce do przyłbic pokryte materiałem. Wygląda to jakby chciano ukryć plecionkę kolczugi pomiędzy materacowaniem czepca a zewnętrzną warstwą tkaniny, często również podpikowanej.
Rozwiązanie takie pojawia się stosunkowo wcześnie. Wydaje mi się, że za prototypowe można uznać dziwne kaptury z Biblii Holkham z 2 ćwierci XIV wieku.
Na panu pośrodku widzimy jakiś kaptur kolczy, zapewne podpikowany, z założonym na wierzch pikowanym kapturem zapinanym na guziki. A na wszystkim kolista łebka.
Początkowo miałem wątpliwości, czy delikwent nie jest intencjonalnie przedstawiony z kolczugą pod kapturem w ramach przedstawienia szyderczego. Ot taki świat na opak. Wątpliwości rozwiały inne przedstawienia z tej Biblii, gdzie widać hełmy z pikowanymi czepcami/kapturami.
Po tym pojedynczym przedstawieniu mam sporą chronologiczną lukę w źródłach.
Pokrywane materiałem czepce pojawiają się ponownie gdzieś pod koniec wieku XIV. Zastanawiające jest, że ich największe zagęszczenie występuje w rejonie okołoalpejskim: Szwajcaria, Tyrol, Austria. Kto wie, może to jakaś lokalna moda.
Poniżej podsyłam kilka fajnych przedstawień z tej serii.
Brixen, początek XV wieku
Söll, 1 ćwierć XV wieku
Stams, 1426
Nagrobek Waltera von Hohenklingen, zm. 1386
I wyjątki terytorialne: kolejno z francuskiego manuskryptu z 1394 roku i z Bolonii.
A teraz na zakończenie coś bardziej szokującego. Chętnie zobaczyłbym coś takiego na żywo. Proszę Państwa pikowany kaptur na hełmie, Foligno 1 ćwierć XV wieku.
Przy okazji widać jak miała zapewne wyglądać zaginiona zasłona do churburskiego armetu :)
Jeśli chcesz to mogę podlinkować jeszcze kilka przedstawień oraz rekonstrukcję takiego patentu.
OdpowiedzUsuń